Piosenkarka Katarína Knechtová współpracuje ze swoim menadżerem od sześciu lat. Mimo to twierdzą, że nie wiedzą o sobie wszystkiego.
„Czasami wydaje się, że jedno już wie o drugim wszystko, ale życie zawsze przynosi nowe sytuacje. Cały czas się uczymy, nigdy nie można wiedzieć wszystkiego” – powiedziała Žena.Pravda.sk. Według niej menadżer musi być godny zaufania, mieć zaufanie do wykonawcy, z którym współpracuje i chcieć pracować nad sobą. Dużo czasu spędza ze swoim menadżerem, zwłaszcza na wyjazdach. A kiedy są w domu, jedzą na przykład wspólne lunche, aby omówić ważne sprawy. „Kiedy jesteśmy poza domem, a ja nie mam koncertu, idziemy razem do kina lub na piwo” – dodała.
Pięć lat temu piosenkarka rozpoczęła karierę solową i uważa, że radzi sobie lepiej niż z grupą Peha. W tym czasie była jeszcze w towarzystwie mężczyzn, ale teraz nie jest smutna. „Jestem starsza i jestem kobietą, więc mam inne potrzeby i inne myślenie. Wszystko jest ustawione tak, aby działało” – w tajemniczy sposób powiedziała piosenkarka, która poza tym ma wielu przyjaciół. Nie można jednak powiedzieć, że wierzyła w przyjaźń między płciami. „Raczej przyjaźń, bo gdy tylko ludzie mają potrzebę spotykania się częściej, z jednej strony zawsze się ona pogłębia. Chyba że, oczywiście, któryś z nich jest zorientowany inaczej.”
Jako dziecko Knechtová spędzała dużo czasu w towarzystwie kuzynów w mniej więcej tym samym wieku. „Mieliśmy w domu rodzinnym swoją «spółdzielnię», ale już w wieku czternastu lat zaczęłam śpiewać w IMT Smile, tak to szło…”. Była bardziej w męskim towarzystwie niż w kobiecym, co według dla niej „nauczył ją sporo o mężczyznach”. „To mnie nauczyło wszystkiego, jestem nieźle uzbrojona.” Mogłaby udzielać rad swoim przyjaciołom, ale to prawdopodobnie byłoby bezużyteczne. „Ponieważ kobieta musi sama dojść do wielu rzeczy.” Jak dalej zauważyła, było to trudniejsze niż nauczenie się więcej o mężczyznach, nauczenie się doceniania siebie. „To była najtrudniejsza szkoła”.