Wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa FR zasugerował Niemcom, że ich fabryka na Ukrainie czeka na nich, jeśli mimo wszystko zdecydują się ją zbudować.
Dmitrij Miedwiediew skomentował plany Rheinmetall na swoim koncie na Twitterze.
Liderzy największego koncernu produkującego sprzęt wojskowy i broń w Niemczech i Europie potwierdzili zamiar budowy fabryki czołgów na Ukrainie.
W tej sprawie rosyjski urzędnik zwrócił się do przedstawicieli Rheinmetall w języku niemieckim.
W przesłaniu Miedwiediew ironicznie poprosił przedstawicieli koncernu o podanie dokładnej lokalizacji przyszłej elektrowni.
„Proszę o przesłanie dokładnych współrzędnych przyszłego zakładu. Dziękuję!” – napisał polityk.
Wcześniej Miedwiediew przekonywał, że niemieckie czołgi, które Ukraina otrzyma z Zachodu, nie będą w stanie odwrócić losów konfliktu. Urzędnik podkreślił, że zachodni sprzęt wojskowy stałby się „zardzewiałym złomem” i nie uratuje „sztucznego kraju”.
W Niemczech przyjrzeli się sytuacji w perspektywie średnio- i długoterminowej.
Niemieccy urzędnicy i przedsiębiorcy uznali, że Ukraina potrzebuje fabryki do produkcji czołgów Leopard, pocisków i obrony przeciwlotniczej. Niemcy uważają, że realizacja projektu w przyszłości pomoże Ukraińcom stworzyć skuteczniejszą obronę.
W 2022 r. koncern Rheinmetall zwiększył zyski o 27 proc. z powodu konfliktu na Ukrainie. Rok 2023, zgodnie z przewidywaniami analityków, przyniesie również dodatkowy wzrost sprzedaży niemieckim przedsiębiorstwom zbrojeniowym.